piątek, 25 stycznia 2013

OK cz.2, czyli o patyczkach i światłach

Nadal wdrażam się w Ocenianie Kształtujące i im dalej w głąb, tym bardziej mnie to wciąga. Widzę tez zmiany we mnie jako w nauczycielu. Zmieniam się z wrednej baby, która wymaga, w życzliwa babę, która zamiast wytykać błędy, skupia się na ich poprawieniu. Ale o tym szerzej w kolejnym poście.
Dzisiaj tylko tak na szybko (choć czas jeszcze mam, bo to mój ostatni dzień ferii :) ) wrzucam fotki moich pomocy naukowych.
Patyczki- służą mi do wybrania ucznia do odpowiedzi, jeśli nie chcę wybierać sama. Stosuję je codziennie, ale nie zawsze tak samo. Czasami losuje ja (no dobra, zazwyczaj :) ),ale coraz częściej proszę ot o któregoś ucznia. Czasem robimy tez taki efekt domina- ja losuje osobę do odpowiedzi,a jeśli odpowie prawidłowo, losuje osobę do kolejnego pytania. Przy czym należy pamiętać, aby najpierw zadać pytanie, odczekać minutę i dopiero losować. Tylko wtedy nad odpowiedzią pracują wszyscy uczniowie.


Nadal nie wiem, dlaczego niektóre zdjęcia wskakują bokiem :(

Oprócz patyczków zaczęłam stosować światła. na razie idzie mi jeszcze opornie i często o nich zapominam, ale cały czas się w końcu uczę :)

Można kupić gotowe metodniki, ale postanowiłam je zrobić z uczniami. Wycięłam im prostokąty w odpowiednim rozmiarze i wykonywali je według instrukcji (złożyć, odmierzyć, pokolorować, spiąć). Są banalnie proste do wykonania a ułatwiają życie. Jeśli uczeń czegoś nie rozumie, przyczepia klamerkę na czerwonym świetle i wtedy ja, bez przeszkadzania innym uczniom wiem, do kogo muszę podejść i wyjaśnić jeszcze raz. Jeśli ktoś ma żółte, to nie jest pewien. Wtedy wysyłam do niego dobrego ucznia, który już skończył. Proste, prawda? A dzieciom bardzo podoba się to przyczepianie klamerek. I mniej się wstydzą informować mnie, że czegoś nie rozumieją.



sobota, 19 stycznia 2013

Sikoreczki na naszym balkonie

W listopadzie moje dzieci dostały od cioci karmidełko dla ptaków (wykonane przez dziewczyny z Zielonych Dekoracji). Niestety, sprytne ptaszki wyjadły zawartość, a my ich ani razu nie widzieliśmy. Więc tym razem po uzupełnieniu zapasów, czailiśmy się przez kilka dni w oknie :) Zobaczenie sikorek nie było aż takie trudne. Za to zrobieni im zdjęć graniczy z cudem, takie są płochliwe. Dlatego zdjęcia kiepskie, robione przez szybę.

Jak zrobić karmidełko dla ptaków? To bardzo proste!
Potrzebne będą:
- margaryna lub smalec
- mieszanka ziaren dla ptaków (my użyliśmy takiej dla papużek : )
- pojemniczek jako karmidełko ( u nas łupina orzecha) lub pojemniczek po jogurcie i sznurek

Sposób wykonania:
- margarynę lub smalec topimy w garnuszku
- dorzucamy trochę ziaren (nie za dużo, tłuszcz ma skleić masę i nadać jej formę)
- przekładamy całość do pojemniczka i wystawiamy na parapet lub
do pojemniczka po jogurcie wkładamy sznureczek tak, żeby jeden koniec był na dnie, a drugi wystawał z pojemniczka i do tego wlewamy masę. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki,a  potem wyjmujemy delikatnie z pojemniczka i wieszamy na dworze :)



 My użyliśmy pojemników do robienia lodów z soku, ale nie polecam, bo są sztywne i ciężko się potem wyjmuje karmidełko.




 Wróble też się załapały.

 Ale sikorki zaglądają teraz do nas codziennie.


A jeśli jesteście wielbicielami sikorek i wróbli, to na pewno zauważyliście, że z roku na rok jest ich coraz mniej. Za to więcej srok i wron. Jeśli chcecie pomóc to zmienić, to przed połowa lutego powieście w swoim ogródku budkę lęgową dla małych ptaków. Instrukcje wykonania znajdziecie z pewnością w internecie. Na przykład tu albo tu.

wtorek, 15 stycznia 2013

Śnieżne kule

Jeżeli chcecie zrobić z dziećmi śnieżne kule domowym sposobem, to przedstawiam chyba najprostszy.

Potrzebne będą:
- słoik z nakrętką
- sypki brokat
- modelina lub plastelina
- woda

Wykonanie:
- lepimy z plasteliny lub modeliny figurkę dopasowaną wielkością do słoika (jak widać na zdjęciach jest to dosyć istotne, bo tych mniejszych prawie nie widać)- może to być bałwan, domek, choinka, igloo albo narciarz.
- jeżeli figurka jest z modeliny, gotujemy ją chwilę w wodzie lub pieczemy w piekarniku
- gotową figurkę przyklejamy mocnym klejem do wnętrza nakrętki (plastelina przyklei się sama, więc ja już z klejem nie cudowałam :) )
- do słoiki wsypujemy trochę brokatu (jak widać na zdjęciach MUSI być sypki i wsypujemy go tylko trochę)
- napełniamy słoik wodą, zakręcamy i.....odwracamy.
A potem patrzymy już tylko jak brokat ślicznie opada w wodzie w dół :)

Miłej zabawy!






piątek, 4 stycznia 2013

Łap ogonki

Nie mam ostatnio pomysłów na wpisy i dlatego tak ich mało. Nie robiłam od dawna prac plastycznych nowymi technikami. Ale dzisiaj podpowiem wam zabawę ruchową, którą bardzo lubi moja klasa. Jeśli nie macie pomysłu na zajęcia w-fu, to zapraszam na mojego bloga. W najbliższym czasie będę opisywać więcej takich zabaw.

Łap ogonki
Wybieramy w grupie dzieci berka (2 lub nawet 3, w zależności od liczebności grupy). Reszcie dzieci rozdajemy szarfy, które składają na pół i ich końcówki wkładają za gumkę od spodenek tak, żeby dłuższa części wisiała jako ogonek. Zadaniem berka jest zebranie wszystkich ogonków. Kto już nie ma ogonka, siada na boku. Niby nic wielkiego, a ile radości :)

Miłej zabawy!