czwartek, 21 czerwca 2012

Mniszki

Spokojnie, nie przeniosłam się do zakonu :)
Za to odwiedziłam dzisiaj po raz kolejny,z  kolejną klasą to ciekawe miejsce. I po raz kolejny byłam zachwycona. Zresztą, od mojej ostatniej wizyty pojawiło się tam kilka nowych rzeczy.
W Mniszkach bowiem znajduje się skansen starych zawodów. Jest to mała miejscowość, do której zapukało ogromne bezrobocie. Ludzie zamiast siedzieć na zasiłku postanowili działać i założyli muzeum w starym dworku. Ale żebyście sobie nie myśleli- tam panuje pełen profesjonalizm. W czasie zwiedzania można się wiele nauczyć. Przewodnicy są niesamowici i naprawdę przenoszą dzieciaki w przeszłość. Opowiadają tak barwnie, że aż pozazdrościłam mojej pani przewodnik, że dzieciaki słuchają jej z otwartymi buziami. Oj, żeby tak na moich lekcjach.... :)

Żeby więcej nie zanudzać, kilka konkretów i zdjęć z udziałem mojego osobistego dziecka, które się załapało na wycieczkę :)

- na miejscu pyszna herbatka i czasem ciasto (chyba zależy od wybranej opcji)
- możliwość zorganizowania ogniska z kiełbaskami
- czas tam leci jak szalony. Zwiedzaliśmy od 9 do 13 i nie wiem kiedy to zleciało. Dzieci ani trochę znudzone.
- atrakcyjne warsztaty- wyplatanie z wikliny, lepienie z gliny
- lepiej umówić się z nimi od razu niż przez biuro podróży

Gdyby ktoś był zainteresowany, to tu jest link do ich strony
 Mniszki

I foteczki:
warsztaty wikliniarskie. W efekcie powstał śliczny wóz, który tatuś dostanie w sobotę z bluszczem w środku.

warsztaty garncarskie. Wazonik też dla tatusia. Ma w sobotę również urodziny, więc niech mu będzie :)


a tu już z wizyty w samym muzeum- dzieci poznają pracę praczki. Juli przypadła rola wirówki :)

i jeszcze pracownia kowala
i sala lekcyjna :)

Ja serdecznie polecam!

1 komentarz:

  1. Dobrze, że jeszcze są takie miejsca, gdzie można poznać ginące zawody... szkoda, że ginące.

    OdpowiedzUsuń